czwartek, 26 sierpnia 2010

tiaaaa....

Miało być super, a wyszło jak zwykle. Chyba już z pół roku albo więcej myślałam jak zacząć tego bloga, jaką mu nadać nazwę itd. Byłam bardzo zadowolona ze swoich wizji, jednak jakoś się nie składało, albo nie było czasu albo nie było natchnienia. A miałam napisać, że pewnego dnia przeczytałam w gazecie o szafiarstwie i wszystko się zgadzało, bo i ciuchy lubię jako aspirująca stylistka, choć na razie tylko z zamiłowania i z pisaniem nie powinno być problemu, w końcu za dwa lata mam być dyplomowanym dziennikarzem. I tak się zbierałam, zbierałam, aż pierwszy post wyszedł spontanicznie. A jaki on jest to sami widzicie. =/ I tak jest zawsze. Coś długo planuje, a potem i tak wychodzi inaczej i zazwyczaj o wiele gorzej =( No cóż, widać taki mój los. Ale chyba za dużo pisze... Obiecuję, że w następnym poście już będą jakieś ciuszki. =*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz