poniedziałek, 21 lutego 2011

Hipi

Zdałam sobie sprawę, że kiedyś (czyli w liceum) nie potrafiłam wyjść z domu bez biżuterii i przynajmniej raz w tygodniu miałam potrzebę uzupełnienia swojej kolekcji. I teraz mimo dość dużej ilości świecidełek (bo gdzieś na oko 60par kolczyków i również na oko podobnej ilości bransoletek) zwyczajnie mi się nie chce ich zakładać. Niestety potrzeba zakupów pozostała, choć nie jest to tak częste jak parę lat temu. No cóż, przynajmniej mam pewność, że zawsze znajdę w swoich zbiorach jakiś element, który będzie pasował do stroju =)
A tymczasem pierwsze z serii subkultury. =P


MIŁOŚĆ & PRZYJAŹŃ & MUZYKA