wtorek, 23 września 2014

kto powiedział, że jestem za stara na dinozaury?!?!




Biorąc pod uwagę jak zmieniła się pogoda i to, że trzeba wracać na studia będzie wpis o wakacjach. Choć wakacje to chyba za duże słowo jak na określenie jednodniowego wyjazdu ;) Ale co zrobić, zaglądnęłam do portfela, a on mówi, że żadnych wakacji nie będzie. Po dłuższej rozmowie doszliśmy jednak do kompromisu, jedziemy gdzieś blisko i w ten sam dzień wracamy. I zrządzeniem losu kilka godzin później trafiłam na artykuł z ciekawymi miejscami w Polsce gdzie można się wybrać z dziećmi =P I drogą eliminacji, odrzucając odległe i drogie miejsca, zwycięzcą przetargu został Bałtowski Park Dinozaurów.


 


Jak już uda się wam wyjechać z Ostrowca, dojazd jest całkiem prosty i dobrze oznaczony. Niestety parking już godzinę po otwarciu jest zapełniony, na szczęście z pomocą przychodzi Pani z pobliskiego domu, która udostępnia swoje podwórko, nie zdzierając z ludzia ;) Kupując bilet (w naszym wypadku pakiet: dinozaury+oceanarium+park za 38zł) dostajemy kolorową opaskę na rękę, która jest naszą przepustką. Zaczęliśmy od dinozaurów, których jest całkiem spora ilość. Jeśli obawiacie się, że wasze dziecko nie da rady tyle chodzić, przy wejściu można wypożyczyć dino wózek.



Oczywiście jest też bar, gofry, lody i inne takie straganowe bajery

 

W przeciwieństwie do wielu podobnych miejsc, tutaj nie ma obawy, że czegoś nie zobaczymy, ponieważ trasa jest dobrze oznaczona.


I podążamy śladami wielkich (i troszkę mniejszych) gadów ;)



…. poprzez poszczególne ery….


Z wszystkimi udogodnieniami. Jest coś do poczytania (o stworzonkach, roślinkach itd), dobrze rozmieszczone kosze, ławeczki dla zmęczonych wędrowców


i oczywiście edukacyjne zabawy dla najmłodszych (i tych trochę starszych też, a co tam).



Są i ludzie, którzy chyba mieli jakąś impreze, ognisko, tańce i te sprawy….



I w końcu kilka dinozaurów, ale nie za dużo, żeby nie psuć Wam zabawy.


Niestety zrobienie zdjęcia z moim ulubionym dinozaurem było nie lada wyzwaniem, a słońce wcale w tym nie pomagało.

Były też dinozaury z funkcją noszenia torebki:




Maluśkie noworodki




I źli ludzie atakujący biedne zwierzątka (czyli Francis bawi się w GreenPeace)






Różne cuda można znaleźć pod ziemią ;)



I nie wszystkie są takie miłe…





O i taka sytuacja!... Ciąg dalszy, czyli lunapark i okolice jeszcze w tym tygodniu :*


PS. Przypominam, że w razie potrzeby możecie powiększyć zdjęcie, klikając na nie :)