środa, 29 kwietnia 2015

Nerdzimy! czyli Pyrkon2015


Kilka razy podczas Pyrkonu zastanawiałam się co tu napiszę. Jednak kiedy wróciłam do domu stwierdziłam, że nie ma sensu opisywać Wam poszczególnych paneli, na których byłam, różnych błędów i niedociągnięć ze strony organizatorów, ani dokładnie tego co mi się nie podobało i że doczekacie się w końcu wpisu, w którym narzekania będzie znacznie mniej niż pozytywów ;)
Jest jednak aspekt, który choćbym bardzo nie chciała tego robić, to jako emerytowana tancerka muszę poruszyć. Mianowicie warsztaty modern jazz, na które tak bardzo się cieszyłam i dla których zrezygnowałam z prelekcji o cosplayu!, o ja głupia i naiwna!.... =( Ja rozumiem, że była to lekcja dla zwykłych, nietańczących śmiertelników, ale bez przesady. Pomijając to, że prowadząca była słabo przygotowana, bo z godzinnych warsztatów, które miała prowadzić, tak naprawdę przygotowała się na 20minut i CAŁKOWICIE pominęła rozgrzewkę, a to co pokazywała roiło się od błędów, które miałam ogromną ochotę jej wytknąć. Jedna z najbardziej zmarnowanych godzin w moim życiu.
O pozostałych prelekcjach się nie będę wypowiadać, bo choć jedne były ciekawsze inne trochę mniej, to zbyt słabo znam się na około nerdowskich sprawach ;) by oceniać je jakoś merytorycznie.. Szczególnie, że w przeciwieństwie do Serialkonu, nie było żadnej naprawdę żenującej prelekcji.
Ale kilka słów o tych prowadzących, którzy najbardziej mi się spodobali:
  • "15 zasłużonych Oscarów, których nigdy nie przyznano". Bo chłopaki z Geekozaur.pl są w tym po prostu dobrzy. Zawsze się ich dobrze słucha, nawet wtedy gdy się z nimi nie zgadzamy, widać, że lubią to o czym mówią, robią to lekko i świetnie się przy tym bawią....
  • "Najlepsze seriale wszechczasów". Jak wyżej. Wprawdzie nie udało mi się dostać na tą prelekcję, ale wysłuchałam jej kilka miesięcy temu w Krakowie.
  • "Najczęściej powtarzane motywy w filmach Disney'a". Tego tematu nawet gdyby się bardzo starać, nie dało się popsuć, a prelegentka ma świra na punkcie tej wytwórni, bardzo pozytywnie.
  • "Z półki na półkę, czyli wielka wymiana książek". Wprawdzie to nie prelekcja, ale wszystko z książkami jest super! I jeszcze poznałam ludzi tworzących jeden z moich ulubionych portali Lubimyczytać.pl, więc no.... =)
Ale i tak najcudowniejsze były:
  • małe dzieci w przebraniach, wielkie brawa dla rodziców za świetne kostiumy
  • Jugger - dziwna gra, którą niestety miałam okazję obserwować tylko przez chwilę. Jednak i tak skradła moje serce. 

więc jeśli ktoś w Krakowie, w to gra, to bardzo chętnie bym dołączyła.

Tu macie jeszcze kilka filmików:


i świetny pokaz fireshow. (wiem, słaba jakość, ale tylko na taką pozwala mój aparat)


Po jednej z dziewczyn widać było, że robi to od niedawna, więc lekko się stresowałam, kiedy wymachiwała podpalonym hula-hopem.

Podsumowując: super impreza (serio, nawet MI się podobało), ale chyba jestem już za stara, więc jeśli ktoś w przyszłym roku wybiera się autem, to rezerwuję miejsce ;) Co nie znaczy, że podróż pociągiem z owczarkiem belgijskim i jego właścicielką, która przypominała starszą Phoebe nie była fascynująca =P Ponadto Pyrkon udowodnił mi, że człowiek może nie spać i nie jeść przez trzy dni, a pomimo to nadal żyć i całkiem nieźle funkcjonować.
Co do samego Poznania. Stereotypy jednak wcale nie są takie głupie, bo 2,50zł za toaletę na dworcu to jednak przesada (choć częściowo rozumiem taką cenę, bo była naprawdę wypasiona =P), nie mówiąc o tym, że brak toalety w Pizza-hut, która się ponoć uważa za restaurację, a nie zwykła pizzerię tak mnie zaskoczył, że nawet nie wiem jak to skomentować....

A po zdjęcia zapraszam na facebooka :) W przyszłym roku jak brzuch pozwoli, to może w końcu zdecyduję się na Slave Leie =)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz